Zarabiają 2 tysiące zł, a pracują 12 godzin dziennie ratując ludzkie życie
Pod koniec kwietnia odbyło się spotkanie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych w Warszawie z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i Finansów w sprawie wyrównania stawek płacowych ratowników medycznych z płacami pielęgniarek. Rozmowy zakończyły się fiaskiem.
Strona rządowa zaproponowała zwiększenie wynagrodzenia ratowników medycznych o 800 zł miesięcznie na tzw. etat przeliczeniowy - niezależnie od formy zatrudnienia. 400 zł miałoby zostać przyznane od 1 lipca bieżącego roku, a kolejne 400 zł - od 1 lipca 2018 r. Ratownicy postulują podwyżki w kwocie dwukrotnie wyższej - takiej samej jak przyznanej pielęgniarkom (było to cztery razy 400 zł brutto).
Do pozostałych postulatów ratownicy dołączają upaństwowienie systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. - Na wszystkich karetkach w kraju widnieje napis Państwowe Ratownictwo Medyczne, gdy NFZ ogłasza konkurs na świadczenie usługi w zakresie ratownictwa medycznego, mogą przystąpić do niego podmioty prywatne i państwowe. Gdy podmiot prywatny wygra konkurs to on ma płacone za to, że świadczy te usługi. Jest wyznaczona karetka, która do funkcjonowania ma określoną przez NFZ stawkę. Postępują pod noty prywatne, które spełniają wymagania pod względem sprzętów i wyposażenia. Generalnie są to prywatne firmy, które zarabiają na ratownictwie - opowiada nam mężczyzna.
Ratownicy medyczni nie sanitariusze
Dodatkowo ratownicy postulują o promocję swojego zawodu. Jak wynika ze słów ełckiego ratownika, dużo osób nie wie, że w karetkach nie ma już sanitariusza. W tej chwili w karetkach są tylko ratownicy medyczni, lekarze i pielęgniarki. Ponadto chcą uświadomić ludzi, jaką drogę musi przejść osoba, która chce wykonywać zawód ratownika medycznego. Musi ukończyć 3-letnie studia licencjackie, odbyć półroczny staż podyplomowy oraz zdać egzamin państwowy. Po pomyślnym przejściu wszystkich tych etapów otrzymuje się dyplom ratownika medycznego. - Już pracujący ratownik ma w tym momencie możliwość podania dla pacjenta 47 leków ratujących życie. Wykonuje również szereg poważnych zaawansowanych czynności ratujących życie, a wszystko to przy tak naprawdę skrajnych zarobkach - dowiadujemy się od ratownika.
Nasz rozmówca podkreśla również jak ważne jest wprowadzenie 3-osobowych zespołów ratownictwa medycznego. W tej chwili jeździmy po 2 osoby, jeden z nas jest kierowcą. Często we dwie osoby musimy znosić pacjenta, który waży 100 lub więcej kilogramów z 4 piętra. A kręgosłup mamy jeden, ponadto wszelkie standardy i algorytmy są opracowane dla zespołów, które są 3 osobowe.
Pierwszy etap protestu ratowników medycznych ma potrwać dwa tygodnie. Przez ten czas będą nosić czarne koszulki z logo protestu, oflagowane zostały także punkty ratownictwa medycznego, w tym pojazdy. Jeżeli taka forma protestu nie przyniesie efektu, związkowcy podejmą kolejne kroki w celu zmiany stanowiska rządu. Zarówno teraz jak i później, protest nie będzie odbywał się ze szkodą dla pacjentów.
Ełccy Ratownicy Medyczni
W Spółce Pro-Medica w Ełku jest zatrudnionych około 50 etatowych ratowników medycznych. Tu jeszcze nie ruszył oficjalny protest, ponieważ władze Spółki Pro-Medica w Ełku nie wyraziły jak na razie zgody. Fakt ten komentuje Michał Meller, rzecznik Komitetu Protestacyjnego Pracowników Ratownictwa Medycznego - Dziwią nas takie decyzje, ponieważ wielokrotnie zaznaczaliśmy, że protest nie jest wymierzony w pracodawców. Tym bardziej nie ucierpią na tym pacjenci, ponieważ akcje ratunkowe będą nadal przeprowadzane. Jedyną różnicą w dotychczasowej pracy będzie oflagowanie SOR-ów oraz czarne koszulki z logo protestu, które mogą mieć na sobie ratownicy. Na pytanie ile czasu potrwa protest, Meller odpowiada, że do skutku.
Mimo braku oficjalnej zgody zarządu Pro-Medica, niektórzy ełccy ratownicy założyli dziś czarne koszule i tym samym przystąpili do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Póki co nie mogą oflagować pojazdów ratunkowych ani Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, ponieważ nadal wstrzymuje ich wspomniany już odgórny brak decyzji w tej sprawie. Planują jednak wypuścić ulotki informujące o tym dlaczego protestują oraz na czym polega ich zawód.
Jak wynika z danych na portalu "wynagrodzenia.pl" z marca 2017 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie ratownika medycznego wynosi 3 032 zł (brutto). Na wysokość wynagrodzeń osób pełniących tę funkcję wpływa ich wykształcenie, staż pracy, wielkość i kapitał firmy w której pracują oraz region zatrudnienia.
- Za naszą pracę powinniśmy godnie zarabiać, byśmy nie musieli dorabiać, co ma miejsce u wielu ratowników. Dużo nie oczekujemy, wystarczy by do naszej prośby przychylił się rząd.
Jak na taki zakres obowiązków, odpowiedzialność za zdrowie i życie pacjentów, to jest zbyt mało - dodaje ratownik.
Nasz rozmówca z wieloletnim stażem zarabia 13 zł za godzinę pracy, to w skali miesiąca daje około 2 000 zł za pełny etat.
- Mamy trudną i niewdzięczną pracę. Słyszy się coraz więcej o atakach na ratowników. Społeczeństwo jest roszczeniowe. My nieraz w dużym stresie musimy podołać przeciwnościom, które stwarzają sami pacjenci, jak również rodzina. Protest jest słuszny, ponieważ mało się mówi o ratownikach medycznych oraz ich pracy na rzecz zdrowia ludzi - opowiada nam inny ratownik medyczny z Ełku.
Zapytaliśmy jak wygląda dzień pracy ratownika medycznego i ile godzin dziennie poświęca ratowaniu ludzkiego życia.
- Dziś rozpocząłem pracę o 7 rano w placówce w innym mieście. Pracowałem do 12:00, następnie od 19 w swoim mieście Ełk i tak do 7 rano. Pracujemy dużo, ale uważam że jeżeli płace wzrosłyby to skończyłoby się dorabianie i w końcu czas wolny poświęciłbym żonie i dzieciom, które nie oszukujmy się, ale są poniekąd poszkodowane brakiem męża i ojca w domu.
Co jeszcze wiąże się z takim trybem życia zawodowego? - Przemęczenie i wypalenie zawodowe - odpowiada ełcki ratownik. - Jednakże nie widzę innego zawodu dla siebie niż ratownictwo medyczne. Pomimo większego zniechęcenia i niezadowolenia ze strony pacjentów do służb medycznych praca przynosi mi satysfakcję i dumę z niesienia pomocy innym. Jeszcze tylko żeby za tym szły godne zarobki, byłbym wtedy w pełni zadowolony - podsumowuje.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj