Tradycja Szopki Bożonarodzeniowej
Redakcja: Jednym z nieodłącznych elementów świąt Bożego Narodzenia jest zwyczaj przygotowywania stajenek betlejemskich w kościołach. Skąd taka tradycja?
Ks. Marek: Tradycja strojenia, urządzania i przygotowywania szopek betlejemskich sięga czasów świętego Franciszka z Asyżu. We Włoszech św. Franciszek razem ze swoimi braćmi, których zgromadził wokół siebie, po raz pierwszy urządził szopkę. Można powiedzieć, że św. Franciszek wyprzedził wtedy całą epokę, ponieważ dzisiaj współczesny człowiek potrzebuje obrazu i pewnej scenerii. Nie wystarczy już tylko słowo. To smutne, ale słowo coraz bardziej traci swoją wartość. Dziś można powiedzieć jedno słowo, a jutro można je odwołać. Natomiast obraz pozostaje. Do kościołów średniowiecznych przychodził człowiek, który nie potrafił czytać, ani pisać - tylko oglądał. Również słuchał, ale język łaciński niekoniecznie był dla niego zrozumiały. Cały Kościół - witraże, freski, obrazy, ołtarze - przemawiały do współczesnego odbiorcy poprzez wizualny obraz. Dlatego właśnie św. Franciszek wyprzedził epokę urządzając w swoim kościele franciszkański przedstawienie wydarzenia urodzenia Chrystusa.
Redakcja: Na kiedy datuje się powstanie pierwszej szopki bożonarodzeniowej na świecie?
Ks. Marek: Jak mówią kroniki i historia Kościoła był to rok 1223. Ta tradycja rozpoczęła się we Włoszech i potem poprzez misje franciszkańskie, w których Kościół głosił ewangelię i szedł do innych narodów, dotarła również na teren Polski. Pierwsze inscenizacje betlejemskich szopek w Polsce datuje się na schyłek XIII wieku.
Redakcja: A kiedy ten zwyczaj pojawił się w ełckim Kościele Rzymskokatolickim pw. św. Wojciecha?
Ks. Marek: Wiemy, że kościół katolicki w wymiarze duszpasterskim datuje się w Ełku od 1945 roku. Oczywiście wcześniej nasz Kościół Katedralny od samego początku był katolicki. Trzeba mieć przypuszczenie, że poprzednicy również urządzali szopki i wystrój świąteczny, ponieważ wcześniej Ełk był państwem pruskim, a choinka i dekoracje świąteczne przyszły do nas z kulturą niemiecką.
Redakcja: Kto przygotowuje stajenkę betlejemską w Ełckiej Katedrze?
Ks. Marek: Tak jak w domu rodzinnym przed Bożym Narodzeniem, w przygotowanie stajenki betlejemskiej angażuje się cała rodzina. Nikogo nie można pominąć w tym świętowaniu. Chcemy zaangażować w przygotowywania całą wspólnotę. W okresie Adwentu, przez cztery tygodnie dzieci przynoszą na roraty serduszka, na których wypisują swoje dobre uczynki i postanowienia, a następnie zawieszamy je na choinkach przy żłóbku. Do urządzania szopki zapraszamy również grupy wspólnotowe, które istnieją przy parafii.
Redakcja: Czy jest to pracochłonne zajęcie?
Ks. Marek: Na początku musi być pomysł, co chcemy ukazać. Co roku figurki pozostają te same, ale przedstawiają pewien kontekst nawiązujący do istotnych wydarzeń, które miały miejsce w kraju, na świecie, w społeczeństwie, czy też lokalnie w naszym mieście.
Redakcja: Do czego w takim razie odniesie się tegoroczna stajenka?
Ks. Marek: W tym roku kontekst będzie skromny, ale nie prosty. Chrystus narodził się w ubóstwie i został przez wielu odrzucony. My jednak przyjmujemy Go całą swoją osobą i całym sercem oraz chcemy, żeby wypełnił treść naszego życia. Dlatego przedstawimy Pana Jezusa, który rodzi się w skromności i ubóstwie i przez to właśnie króluje w naszych sercach.
Redakcja: Jak wyglądają kolejne etapy powstawania bożonarodzeniowej szopki?
Ks. Marek: Pierwszym etapem jest przygotowanie choinki, tak jak w tym roku przygotowywaliśmy choinkę dla Ojca Świętego, które później będą zdobiły całą Bazylikę św. Piotra. Drzewka są zamówione w lesie, gdzie wybierają je nam leśnicy. Choinki muszą mieć odpowiednie wysokości, ponieważ przy prezbiterium stanął duże drzewka. Potem sprawdzamy techniczny stan oświetlenia świątecznego, zawieszamy girlandy, ozdoby choinkowe. Najwięcej pracy jest w ostatnim tygodniu. Szopka w kościele pojawia się dokładnie w świętą noc narodzenia, 24 grudnia, kiedy wierni przychodzą na pasterkę.
Redakcja: Jak długo będziemy mogli podziwiać stajenkę betlejemską?
Ks. Marek: W Kościele czas liczy się inaczej. Obchodzimy Wigilię, czyli w przeddzień uroczystości już świętujemy. Najbardziej znanymi wigiliami są Wigilia Bożego Narodzenia, Wigilia Paschalna, która zapowiada świętowanie Zmartwychwstania oraz Wigilia Niedzieli. Czas w Kościele jest całkowicie inny niż to, co widzimy poza świątynią. Ozdoby choinkowe w sklepach pojawiły się już pod koniec października. Dzieje się to coraz wcześniej. Aby świat nie oszalał, mamy okres Adwentu, który przygotowuje nas nie tylko do świąt, ale jest czasem, w którym Bóg oczekuje na człowieka. To jest o wiele ważniejsze - czy jestem gotowy przygotować to najwłaściwsze miejsce, aby Bóg mógł się narodzić w moim ludzkim sercu. Po to jest Adwent. Następnie mamy w Kościele oktawę Bożego Narodzenia, czyli osiem świątecznych, uroczystych dni. Okres świąteczny kończy się Niedzielą Chrztu Pańskiego. W Polsce jednak jest tak silna tradycja, że ozdoby choinkowe oraz szopkę zachowujemy do 2 lutego, czyli święta Ofiarowania Pańskiego, które w tradycji ludowej nazywa się świętem Matki Bożej Gromnicznej.
Tegoroczna Szopka Bożonarodzeniowa w Katedrze p.w. św. Wojciecha w Ełku
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj