| Źródło: Fot. pixabay, PIW Ełk, R5, RMF 24 , Farmer.pl, Własne
Dziki do odstrzału? Kontrowersyjna decyzja ministerstwa
„Jeżeli nie dokonamy depopulacji dzików na terenach objętych afrykańskim pomorem świń, to choroba nie zostanie opanowana” mówi minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
„Wirus Afrykańskiego Pomoru Świń nie jest groźny dla człowieka. Zagraża jednak trzodzie chlewnej, a co za tym idzie, niesie poważne konsekwencje gospodarcze i ekonomiczne dla rynku hodowli tych zwierząt, i dla samych rolników. Tylko skoordynowane i szeroko zakrojone działania gwarantują sukces. Działamy w granicach prawa i zgodnie ze swoimi kompetencjami” czytamy na stronie Polskiego Związku Łowieckiego.
Temat dzików jest bardzo kontrowersyjny i skomplikowany, dlatego skierowaliśmy kilka pytań do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii o w Ełku
Czy można powiedzieć, że dzik jest głównym odpowiedzialnym za przenoszenie wirusa ASF?
Dzik jest rezerwuarem wirusa i jest odpowiedzialny za jego przenoszenie pomiędzy dzikami, natomiast do stada świń wirusa wprowadza przede wszystkim człowiek, jego działalność, zwierzęta domowe (mechaniczne przeniesienie wirusa ze środowiska).
Państwo zwiększyło stawki za odstrzał dzików. W tej chwili stawki wahają się od 300 zł do 650 zł za przelatkę (samica w drugim roku życia od ok 35 kg) oraz dorosłą lochę.
Od dnia 24.11.2018 r. Inspekcja Weterynaryjna płaci dzierżawcom i zarządcom obwodów łowieckich: 650 zł za samicę dzika w drugim roku życia (przelatek) oraz 300 zł za samca lub samicę warchlaka. Mówimy o dzikach odstrzelonych w obszarach z restrykcjami z powodu ASF; obszarze ochronnym ( tzw. Żółtym), objętym ograniczeniami (czerwonym) i zagrożenia (niebieskim). Obszary te są określane w zmieniających się na bieżąco załącznikach Decyzji Wykonawczej Komisji (UE) nr 2014/709/UE.
Jakie były stawki do tej pory za odstrzelone zwierzę?
Do tego dnia obowiązywały kwoty: w strefie żółtej – samce i samice < 30 kg: 37 zł, samice > 30 kg: 121 zł, w strefie czerwonej – samce i samice < 30 kg: 292 zł, samice > 30 kg – 376 zł.
Masowy odstrzał dzika czy sanitarny odstrzał? Czy w regionie podległym PIW w Ełku planowany jest taki odstrzał?
„Masowy odstrzał” to pojęcie popularne, nieprecyzyjne, bez odniesienia w przepisach prawa. Odstrzał „sanitarny” to pojęcie zdefiniowane w ustawie o ochronie zdrowia zwierząt i zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt z dnia 11 marca 2004 r. (Dz.U.2018.1967 t.j. z dnia 2018.10.15).
O warunkach jego nakazu mówią szczegółowo: art. 45, ust. 1 pkt 8, art. 46, ust. 3 pkt 8 oraz art. 47, 47a, 47b, 47c w/w ustawy. Generalnie odstrzał sanitarny wprowadzany jest rozporządzeniem powiatowego lekarza weterynarii bądź wojewody czy ministra rolnictwa. W chwili obecnej nie jest przewidziany na terenie powiatu ełckiego, tak samo jak wielkoobszarowe polowania zbiorowe.
PIW Ełk
Nie wszyscy myśliwi będą strzelać!
Jak powiedział nam myśliwy stowarzyszony w jednym z ełckich kół łowieckich: „takie polowania nie mają sensu i raczej nie będę w nim uczestniczył, ponieważ jest to niehumanitarne. Według mnie takie działanie nie jest rozwiązaniem na walkę z ASF, ponieważ dziki nie wchodzą do obory i nie zarażają trzody chlewnej tylko sami rolnicy, którzy przychodzą z lasu, nie dezynfekują ubioru przed wejściem do chlewu”.
Przypomnijmy myśliwi działają według zasad etyki łowieckiej, poniżej kilka z nich
9. Myśliwy wykonując polowanie przestrzega zasad selekcji zwierzyny.
10. Myśliwy nie szuka w łowiectwie korzyści materialnych, myślistwo bowiem nie może być środkiem do ich osiągania. Największą satysfakcję myśliwemu dają obcowanie z przyrodą, przeżycia łowieckie oraz zadowolenie ze współdziałania w gronie myśliwych. Więcej: pzlow.pl
Do chwili publikacji nie otrzymaliśmy informacji z PZŁ Zarządu Okręgowego w Suwałkach.
Natomiast ze strony Radia 5 dowiadujemy się, że "W suwalskim okręgu odstrzały sanitarne były prowadzone od 2014 roku. Od tamtego czasu zagęszczenie populacji spadło i wynosi na 1 kilometr kwadratowy 0,5. Rozporządzenie ministra środowiska wskazuje natomiast, że ostateczna liczba dzików na 1 kilometr kwadratowy ma wynosić 0,1."
"W ubiegłym roku na obszarze województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego koła odstrzeliły 4111 z planowanych 2300 dzików." Radio 5
Fot. pixabay
Przeciwnych łowczych jest więcej w całym kraju. W internecie od kilku dni krąży list jednego z nich. List jest skierowany do kolegów w całym kraju
Pan Marek Porczak, łowczy z Jarosławia, który napisał list do kolegów myśliwych, w którym czytamy m.in. „To nie ma być odstrzał, to nie ma być pozyskanie, to nie ma być redukcja populacji, to ma być masakra. Ktoś z chorą głową postanowił, że mają być wystrzelane wszystkie dziki, łącznie z prośnymi lochami, jak również takie, które już prowadzą młode". Porczak też zaapelował, aby myśliwi nie brali udziału w tej niehumanitarnej rzezi. Na koniec dodał jeszcze „co gorsze, kusi się nas pieniędzmi za tego typu odstrzały”.
Treść listu
„Szanowni Koledzy Myśliwi
Zwracam się do Was w chwili wyjątkowej, kiedy to obecna władza postanowiła, że w Polsce mają być wytępione całkowicie dziki.
Nasza długoletnia praca hodowlana, która przyniosła efekty w odbudowie pogłowia zwierzyny czarnej, ma być zaprzepaszczona.
To nie ma być odstrzał, to nie ma być pozyskanie, to nie ma być redukcja populacji, to ma być masakra. Ktoś z chorą głową postanowił, że mają być wystrzelane wszystkie dziki, łącznie z prośnymi lochami, jak również takie, które już prowadzą młode. Co gorsze, kusi się nas pieniędzmi za tego typu odstrzały.
Drodzy Koledzy Myśliwi, w tej jakże przykrej dla nas chwili przypominam wszystkim o złożonym ślubowaniu myśliwskim, o tym, że przyrzekaliśmy wykonywać polowania zgodnie z zasadami etyki łowieckiej, jak również dbać o dobro przyrody ojczystej. To nie były słowa rzucone na wiatr, to są słowa, które powinny towarzyszyć nam w całej naszej łowieckiej działalności. Zwracam się zatem do Was, abyście odmówili wzięcia udziału w tych nieprzemyślanych, nieskutecznych i nikomu niepotrzebnych rzeziach, które w ogóle nie mają żadnego wpływu na rozwój choroby ASF. Dzik, ten przesympatyczny zwierzak po prostu stał się celem nagonki obecnej władzy ze względu na to, że nie ma głosu. Bo przecież władza nie powie, że winą za rozprzestrzenianie ASF obarczyć trzeba hodowców, bo hodowcy to wyborcy, to elektorat, to suweren ich trzeba hołubić, a żeby nie mówili, że nic się nie dzieje w walce z ASF to wymyślono w chorych umysłach, że trzeba wytępić dziki i w ten sposób rozwiąże się sprawę. Koledzy przyjrzyjcie się twarzy człowieka, który koordynuje ten cały poroniony pomysł. Jak w lustrze widać, że chłop żywemu nie przepuści. Osobiście, jeżeli ktoś mówi, że trzeba strzelać do ciężarnej lochy, to ja się takiego człowieka, o ile można go nazwać jeszcze człowiekiem, boję.
Koledzy Myśliwi, przyszedł dla nas czas próby, teraz już wiemy, dlaczego tak bardzo chciano podporządkować nasz związek ministerstwu. Mam jednak nadzieję, że w naszych szeregach panuje zasada, że polski myśliwy to przyjaciel przyrody i środowiska naturalnego, a nie bandyta. Apeluję zatem to wszystkich kolegów, abyśmy nie brali udziały w tej niehumanitarnej rzezi, abyśmy przekonali naszych wszystkich kolegów do tego, że udział w takich masakrach jest niegodny nie tylko myśliwego, ale także człowieka.
Wierzę, że polscy myśliwi, którzy od dziesiątek lat budowali pogłowie zwierzyny łownej, nie staną po stronie barbarzyńców, którzy tę wieloletnią pracę w imię tylko celów politycznych, chcą zniszczyć.
Przygotujmy się również do tego, że gdyby obecnym rządzącym przyszło do głowy, aby to kto inny, a nie myśliwi dokonał tej nieludzkiej rzezi, staniemy jak jeden mąż w obronie naszych braci mniejszych.
Z myśliwskim pozdrowieniem
Darz Bór
Marek Porczak członek Koła Łowieckiego Ostoja w Jarosławiu”
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj