Radny Dzienisiewicz: Ełk zadłuża się 61,5 tys. złotych dziennie
Przed nami nie tylko trudny budżet na rok 2020, ale równie trudne kolejne lata. Wg propozycji budżetowej nasze miasto planuje zadłużenie na blisko 119 mln złotych, a wg wieloletniej prognozy finansowej na lata 2020-2034 będzie do spłaty (dług + koszty obsługi spłaty długu) 155 mln złotych pod warunkiem nie zaciągania kolejnych kredytów w jakiejkolwiek formie. Czy miasto może zbankrutować? Ciężko to sobie nawet wyobrazić, ale już np sprzedaż spółki miejskiej znacznie łatwiej (PEC, PWiK).
Radny Dzienisiewicz (szósta kadencja w radzie miasta) wykonał grafikę obrazującą bardzo dynamiczny przyrost miejskiego długu oraz opublikował ją na swoim profilu społecznościowym.
Od prawie tygodnia radni miejscy są posiadaczami projektu budżetu miasta na 2020 r. To znaczy, że są już pierwsze przemyślenia oraz wnioski i w najbliższym czasie będę się nimi dzielił. Na początek temat najbardziej rzucający się w oczy, czyli zadłużenie, a dokładnie tempo w jakim rośnie.
Rok temu, podczas październikowej kampanii wyborczej, Ełk miał mieć dług (koniec 2018 r.) na poziomie 70.850.000 zł. Ale już kilka tygodni po wyborach kwota wzrosła do 91.850.000 zł (koniec 2019 r.). W proponowanej prognozie finansowej na przyszły rok ma zamknąć się zadłużeniem w wysokości 118.850.000 zł. Czyli w ciągu 26 miesięcy ma wzrosnąć o 48.000.000 zł. Dodatkowo okres spłaty długu został wydłużony o 7 lat (z 2027 r. do 2034 r.).
Współczesna gospodarka oparta jest na kredycie. Bez wątpienia potrafi on przyśpieszać i ułatwiać rozwój, pozwala realizować ambitne plany inwestycyjne. Niestety, potrafi też zrujnować.
Artykuły powiązane:
Koniec imprezy? Gigantyczny dług Ełku
Znamy projekt budżetu na rok 2020
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj