nos
Sie wyklepie i za miesiac bedzie juz na allegro, a gdzie jego rejestracja apropo?
Bus wymusił ale zapewne jechał przepisowo. A manetka w motorze odkręcona max. i obroty zatrzymały się na czerwonym polu
Jakby odkręcił to nie pogotowie, karawan by go zabrał... Zawsze jest nasza wina, nie? Wariat... zapier... pewnie.. A prawda jest taka, że kierowcy "puszek" mają klapki na oczach. Czują się władcami szos.. po co się rozejżeć? Ja jadę! Z drogi... i cierpią niewinni ludzie. A ich jedyna wina to pasja..
Niech się szczerze wypowie kierowca motoru ile jechał, czy przepisowo... A winy busa nie neguję.
Do Kamil: mógł shamować jeśli był odpowiednio daleko... Także jak wyżej, on tylko wie ile miał
Zdrowia życzę kierowcy
Zgadza się...mógł zhamować..mógł cisnąć 2 paczki, ale też przepisowo jechać. O co mi chodzi? Nie generalizujmy. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Nie każdy motocyklista to "dawca", a kierowca jeździ "pod wpływem". Do " biedny motocyklista".. z góry założyłeś , że kierujący motocyklem jechał zbyt szybko, a to kierowca włączając się do ruchu zobowiązany jest do upewnienia się, że jego manewr jest bezpieczny i nie zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Czy to motocykl, czy auto, nie jesteśmy w stanie ocenić prędkości i odległości prawidłowo. To zbytnia pewność siebie i przekonanie, że " na pewno zdążę" powodują takie sytuacje. My, motocykliści musimy myśleć nie tylko za siebie, ale i za wszystkich wokół... dla kierowcy to wgniecione auto...dla nas... życie albo..