Kasia

Oceniono 4 raz(y) -2

Co za glupoty w Ełku jest okulista dziecięcy z całym potzrebnym do badania sprzętem w tym badaniem ortoptycznym- Gierczak. A prowadzenie dziecka powinno odbywać się w miejscu gdzie lekarz przyjmuje na stałe z całą dokumentacją a nie z dojazdu.

Awa

Oceniono 0 raz(y) 0

Myślę, że nie ma co krytykować na samym starcie. Przecież p.Ewa dopiero zaczyna współpracę z lekarzami. Myślę, że warto rozmawiać i mówić o oczekiwaniach i potrzebach. Może dzięki temu uda się sprowadzić również terapeutów wzroku. Ja osobiście jestem bardzo zainteresowana, bo też czekają mnie wkrótce "medyczne wycieczki" do Białegostoku.

Mama

Oceniono 2 raz(y) 2

Sama diagnoza to nie wszystko, jechać do Białegostoku 2-3 razy do roku zbadać wzrok to nie problem .Dzieci jeżdżą cały tydzień od poniedziałku do piątku co 2-3 msc na ćwiczenia ortoptyczne, rodzice biorą urlop, a dziecko nie chodzi do szkoły "tylko" po to by pół godzi i aż tyle ćwiczyć wzrok. A można by było tylko się zwolnić godzinę i nie krążyć ponad 200km każdego dnia. To są koszty, nie każdy ma na to pieniążki i dzieci na tym tracą.
Proszę niech Pani Ewa Węgłowska pomyśli czy może coś w tej sprawie zrobić, skoro nie jest jej obojętny problem wzroku naszych dzieci.
Pozdrawiam

matka

Oceniono 3 raz(y) 3

Moje dziecko ma wadę wzroku i z tego co wiem nie wystarczy komputer i lekarz - potrzeba ćwiczeń i urządzenia do badania zeza. Przyjazd lekarza to jedno, a prowadzi dziecko z wadą wzroku to drugie. Nie wystarzą zdjęcia w białym fartuchu aby rodzice zaufali.