| Źródło: Gmina Ełk
Zakończył się tygodniowy obóz survivalowo-militarny ełckiej młodzieży
Założeniem organizatorów było to, by młodzi ludzie doświadczyli osobiście, czym jest służba wojskowa oraz zdobyli umiejętności, które mogą im się przydać w radzeniu sobie w ekstremalnych warunkach, m.in. w nocy w lesie lub gdy ich życie lub życie innych jest zagrożone. Aby tak było, organizatorzy przeprowadzili szereg szkoleń, zarówno teoretycznych, jak i praktycznych. 30-osobowa grupa młodzieży podzielona została – zgodnie z zasadami obowiązującymi w wojsku – na plutony. Każdy z nich miał swojego dowódcę, a byli nimi zawodowi żołnierze: st. chor. ZS Maciej Potoczny, sek. ZS Michał Malesiak, plut. ZS Szymon Rogański. To oni pod nadzorem komendanta mł. insp. ZS Cezarego Kasprzaka, uczyli obozowiczów zasad i reguł obowiązujących w wojsku.
– Przez siedem dni nie było czasu na nudę – mówi mł. insp. ZS Cezary Kasprzak z Jednostki Strzeleckiej 1007 Ełk Związku Strzeleckiego „STRZELEC” Organizacja Społeczno-Wychowawcza im. płk. Mariana Sołtysiaka ps. Barabasz. – Grafik wypełniony był po brzegi. Mieliśmy zajęcia zarówno praktyczne, jak i teoretyczne. Młodzież uczyła się korzystać z broni, a także strzelać na strzelnicy, udzielać pierwszej pomocy dorosłym, jak i niemowlęciu, ratować tonącego, pływać w trudnych warunkach, rozpalać krzesiwem ognisko, szyfrować wiadomości, strzelać z łuku. Wyzwaniem dla młodzieży była poranna pobudka o godz. 6, a także 30-minutowa zaprawa, czyli poranny trening. Ale dzięki ogromnej dawce ruchu i wysiłku fizycznego, wieczorem nikogo nie trzeba było zaganiać do spania. Praktycznie każdą wolną chwilę wykorzystywali na drzemkę.
Jak zapewniają organizatorzy, młodzież zdała egzamin. Na szczęście, mimo niezbyt sprzyjającej pogody i chłodu w nocy, a także ekstremalnych warunków i nowych wyzwań, obyło się bez chorób i nieszczęśliwych wypadków.
– Dla większości uczestników, te siedem dni było prawdziwą szkołą życia – dodaje mł. insp. ZS Cezary Kasprzak. – Musieli pokonać swoje lęki, obawy. Nauczyć się żyć, spać i funkcjonować przez 24 godziny na dobę na dworze. Wytrwać w namiotach pomimo ulewnych deszczy. Pływać w chłodnej wodzie, czy prać sobie odzież w jeziorze. Jestem z nich dumny, bo dali radę. Wrócili do domów z nowymi umiejętnościami i mam wrażenie, że nieco starsi i bardziej dojrzali. Cieszymy się, ponieważ we wnioskach z obozu stwierdzili, że siedem dni to zdecydowanie za krótko. I chcą powtórzyć to za rok. Teraz jest jednak czas na zasłużony odpoczynek, zarówno nasz, jak i młodzieży.
Udział w obozie był bezpłatny, koszty jego organizacji pokryła Gmina Ełk. W koszt wliczone było m.in.: zakwaterowanie, wyżywienie, program, opieka doświadczonej kadry, ubezpieczenie NNW, mundur plus obuwie, transport. Obóz objęty został honorowym patronatem Ministra Edukacji Narodowej oraz Ministra Obrony Narodowej.
– W chwili obecnej, kiedy za naszą wschodnią granicą prowadzone są działania wojenne, a na świecie robi się coraz bardziej niespokojnie, chcemy, by nasza młodzież umiała zachować się w chwilach zagrożenia – mówi Tomasz Osewski, Wójt Gminy Ełk, który odwiedził uczestników obozu. – Bardzo się cieszę, że młodzi wrócili do domów zadowoleni. Liczę na to, że nie będzie to nasz ostatni tego typu obóz. Dziękuję serdecznie naszym współorganizatorom za pomoc: Związku Strzeleckiemu „Strzelec”, a także Edwardowi Koroloczukowi, uczestnikom i ich rodzicom za zaangażowanie, dyrektor Zespołu Obsługi Szkół Barbarze Ladzińskiej za przygotowanie obozu. Wdzięczny jestem również Ministrowi Edukacji Narodowej oraz Ministrowi Obrony Narodowej za patronat honorowy. Obaj ministrowie wyrazili zadowolenie z pomysłu i tematu przewodniego obozu. Pan minister Antoni Macierewicz z satysfakcją przyjął wiadomość o zorganizowaniu tego przedsięwzięcia w duchu słów Bóg, Honor i Ojczyzna. Jest również przekonany, że obóz przyczynił się do wzmocnienia postaw patriotycznych i kształtowania wizerunku Wojska Polskiego.
Tekst i źródło : Gmina Ełk
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj