Światowy Dzień Przywracania Czynności Serce to już dziś!
W Ełku w 3 szkołach organizowany jest rekord w jednoczesnym prowadzeniu resuscytacji -krążeniowo – oddechowej przez jak największą ilość osób. Głównym organizatorem akcji w Polsce jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Każda ze szkół, która zgłosiła chęć wzięcia udziału w próbie bicia rekordu posiada swojego koordynatora, który sam zgłosił swoją chęć do uczestnictwa w tej akcji. O potrzebę prowadzenia szkoleń, uświadamiania społeczeństwa i organizacji takich akcji jak te prowadzone dzisiaj w Ełku zapytaliśmy Prezesa Fundacji Hossa Tomasza Ołyńskiego, który jest pomysłodawcą projektu Mazurskie Serce.
Redakcja: Panie Tomaszu na co dzień prowadzi Pan szkolenia z pierwszej pomocy, ale nie posiada wykształcenia medycznego jak to możliwe?
Tomasz Ołyński: Na co dzień jestem inspektorem ds. bezpieczeństwa i higieny pracy. Mówić w skrócie behapowcem. W trakcie szkoleń pracowników prowadzę zajęcia teoretyczne i praktyczne z zakresu udzielania pierwszej pomocy, a już niedługo w ramach projektu Mazurskie Serce rozpocznę szkolenia społeczeństwa. W polskim prawie nie ma wymagań co do wykształcenia osób, w tym zakresie. Dlatego takie szkolenia może prowadzić każdy kto posiada odpowiednią wiedzę. Oczywiście ja swoją wiedzę nabyłem w trakcie zajęć na studiach, licznych kursów oraz praktyki inspektorskiej. Takie rozwiązania w naszym prawie uważam za dobre. Pokazuje to, że udzielać pierwszej pomocy może każda osoba, nie posiadająca wykształcenia medycznego.
Redakcja: A co w udzielaniu pierwszej pomocy jest najważniejsze?
W chwili kiedy dojdzie do jakiegoś zdarzenia np. nasze dziecko przewróci się w domu i rozbije sobie nos, poślizgniemy się i złamiemy nogę najważniejszy jest czas. Czas naszej reakcji lub reakcji osób będących w pobliżu. Reakcji potrzebnej do tego, aby zobaczyć co się stało, ocenieniu sytuacji oraz wezwaniu potrzebnej pomocy, czy Pogotowia Ratunkowego czy też Straży Pożarnej. W drugiej kolejności ważne jest jak wykorzystamy czas do momentu przyjechania na miejsce ratowników. Zazwyczaj jest to ok. 7 minut. W dużych miastach, albo miejscowościach odległych od miast nawet i dłużej. Najlepiej jeśli przystąpilibyśmy do przygotowania poszkodowanego do transportu do szpitala, czyli: zabezpieczyli doznaną ranę, zapytali czy przyjmuje na coś leki, czy choruje, zadbali o jego komfort cieplny itd. Podstawowe czynności nie wymagające od Nas wiedzy medycznej, a jedynie świadomości jak postąpić w danej sytuacji.
Redakcja: Dlaczego Pan twierdzi, że posiadanie wiedzy na temat pierwszej pomocy jest ważne?
Tomasz Ołyński: Już kilka razy w swoim życiu spotkałem pracownika, który powiedział mi, że dzięki obecności na moim szkoleniu mógł pomoc klientowi, przywrócił bicie serca swojemu dziadkowi lub pomógł koledze w pracy. Życiowe sytuacje pokazują mi, że posiadanie wiedzy i uświadamianie społeczeństwa jest ważne.
Kiedyś też doznałem wypadku w pracy. Pracowałem w dużej lokalnej firmie. Czas od chwili kiedy doznałem urazu do momentu przyjechania pogotowania była bardzo długi. Trwało to zaledwie 6 minut, ale mi był wiecznością. Po około minucie zorientowałem się, że wokół mnie jest grupa ludzi, ale tylko jedna wezwała pomoc. Pozostałe stały i przyglądały się. Po chwili, jak do mnie dotarło co się stało, dzięki posiadanej wiedzy i pomocy kolegi mogłem przygotować siebie do transportu przez pogotowie ratunkowe. Ta sytuacja pokazał mi też, że społeczeństwo przed wszystkim boi się podejść i pomoc, bo nie wiem jak ma to zrobić. A przecież to takie proste!
Redakcja: Dziś w Ełku trzy szkoły zaangażowały się w próbę bicia rekordu z WOŚP. Uważa Pan, że to dobrze?
Dobrze? Nawet bardzo dobrze ! Cieszy mnie to, że są w społeczeństwie osoby, które zupełnie społecznie przyczyniają się do proponowania udzielania pierwszej pomocy właśnie poprzez angażowanie się w takiego typu akcję. Żałuję też, że tylko 3 szkoły. Mam nadzieję, że z pomocą Mazurskiego Serca w Naszymi mieście będzie więcej takich akcji, a próba bicia rekordu zostanie wpisana do kalendarza imprez ełckich, bynajmniej będę oto zbiegał i mam nadzieję, że tak będzie.
Odwiedziliśmy dzisiaj jedną ze szkół, w której odbywało się bicie rekordu z WOŚP. Jak powiedziała nam Wicedyrektor Zespołu Szkół Sportowych w Ełku Pani Katarzyna Cholewińska „w naszej szkole taka akcja odbywa się już piąty raz”. „Zainteresowanie takimi akacjami jest duża i przeważnie jest ok. 300 osób” dodaje Cholewińska.
W szkołach od około 10 lat mamy przedmiot „edukacja dla bezpieczeństwa”, który wcześniej nazywał się „przysposobienie obronne”, jak mówi nam Cholewińska „w klasach szkoły podstawowej jest on dopiero pierwszy rok”.
Jak powiedziała wicedyrektor szkoły „to nie jest jedyna akcja prowadzona przez WOŚP, ale też edukacja na dworcach, w której dwa razy uczestniczyliśmy. Uczyliśmy podróżnych ze wsparcie wolontariuszy, którzy pracują ze sztabem WOŚP”.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj